Makarewicz Team Fight Club Ełk: Razem z zeszytem podarowaliśmy radość

Efekty II edycji akcji „Dorzuć Zeszyt do Wyprawki Szkolnej” przeszły nasze najśmielsze oczekiwania. Środowisko ełckich sportowców chętnie przyłączyło się w przygotowanie atrakcji na finał. Ełczanie natomiast okazali się na tyle szczodrzy, że ofiarowane przez nich przybory przekazać mogliśmy aż do dwóch placówek

Za godzinę powinniśmy być w Szkole Podstawowej nr 4 im. W. Szafera w Ełku. Tam trafić ma część artykułów szkolnych, które w ramach akcji „Dorzuć Zeszyt do Wyprawki Szkolnej” podarowali ełczanie. Czasu mamy coraz mniej. W pośpiechu pakujemy do toreb ostatnie podarki i jedziemy. Przed wejściem do szkoły spotykamy niezawodnych reporterów Radia 5 Ełk.

Wchodzimy do szkolnej świetlicy „Przyjaciele”. Okazuje się, że dzieci już tam na nas czekają. Do tego, by obejrzały przywiezione przez nas prezenty, nie trzeba ich długo namawiać.

- Serdecznie dziękujemy za tak wspaniały prezent – w imieniu swoich podopiecznych mówi Ewa Kowara. - Jesteśmy bardzo zadowoleni. Aż słów brakuje, by wyrazić wdzięczność. Podarków jest tak dużo, że wykorzystamy je w różnoraki sposób. Część artykułów pomoże nam w zorganizowaniu różnego rodzaju uroczystości i zabaw. Część z nich wykorzystamy na zajęciach plastycznych. Najważniejsze jest jednak to, że dzięki tej akcji wszystkie dzieci będą miały w swoich tornistrach potrzebne im przybory szkolne.

Do uczniów ełckiej „czwórki” trafiły również artykuły zebrane w ramach poprzedniej edycji akcji „Dorzuć Zeszyt do Wyprawki Szkolnej”. W ciągu roku wszystkie zostały wykorzystane i w znaczący sposób pomogły dzieciom z rodzin potrzebujących wsparcia.

- Artykuły trafiły do naszych podopiecznych, ale nie tylko – mówi Ewa Kowara. - Część przyborów dzieci przekazały swojemu rodzeństwu. W momencie, gdy ktoś im pomógł, dzieci też chciały służyć komuś pomocą. To bardzo piękne, że ełczanie chcą brać udział w tej akcji i wkładają w to dużo serca. Podarowane przez nich rzeczy są dobrej jakości. Dzieci, do których przybory trafiają, nie czują się dzięki temu gorsze od rówieśników. Natomiast przez to, że tych podarunków jest tak dużo, z przyborów korzystać może cała społeczność szkoły. Gdy długopis, zeszyt, czy ołówek trafia do grupy kolegów, konkretne dziecko nie czuje na sobie piętna dziecka potrzebującego z ubogiej rodziny.

Radość dzieci sprawia nam ogromną frajdę. Satysfakcję daje nam widok ich roześmianych twarzy i dźwięk okrzyków radości, gdy ze stosu podarków uda się komuś wyciągnąć coś ciekawego. Czas goni nas jednak nieubłaganie i musimy pożegnać się z podopiecznymi świetlicy „Przyjaciele”. Na podarunki czekają bowiem mali pacjenci Szpitala Miejskiego „Pro-Medica”.

Wita nas szpitalna cisza i spokój, przeciwieństwo dla szkolnego gwaru. Małych pacjentów znajdujemy w oddziałowej świetlicy. Siedzą przy stolikach i rysują obrazki. Witają nas trochę nieśmiało i nieco nieufnie. Trudno im się dziwić. Dzieci są zmęczone chorobą, z dala od domu i rodziców. Mówimy im, że wśród przywiezionych przez nas prezentów są kredki. To zachęca je do zanurzenia rączek w stosie przyborów szkolnych. Początkowo nieśmiałe, z coraz większych entuzjazmem i uśmiechem na buziach odkrywają kolejne niespodzianki. Pomysłów na ich wykorzystanie maluchom nie brakuje.

- Dziękujemy wszystkim, którzy przyczynili się do tego, że dzisiaj trafiły do nas te piękne przybory szkolne – mówi Jolanta Szydłowska, pedagog terapeuta. - Ciekawy i konstruktywny sposób na spędzenie wolnego czasu jest bardzo ważny dla takich małych pacjentów. Pozwala im zapomnieć o chorobie i o tym, że przebywają w szpitalu. To, co dzisiaj otrzymaliśmy, bardzo nam w tym pomoże.

Z każdą kolejną minutą dzieci coraz chętniej opowiadają nam o sobie i swoich zainteresowaniach.

Na pamiątkę tego spotkania dają nam narysowane przez siebie obrazki. To wzruszający gest, który potwierdził słuszność naszych działań. Radość maluchów i uśmiechy na ich małych buziach już dzisiaj dają nam energię potrzebną do planowania przyszłorocznej edycji akcji „Dorzuć Zeszyt do Wyprawki Szkolnej”.